Wygrywając przetarg na realizację budowy odcinka drogi lub autostrady, często jako generalny wykonawca jesteś zmuszony do transportu dużych ilości materiału nasypowego. Żeby móc zrealizować te dostawy na budowę, koniecznym jest poruszanie się po drogach poza jej terenem, głównie na dojeździe z kopalni czy innych miejsc załadunku. Konieczna w tej sytuacji jest zgoda inwestora na takie działanie oraz sumienne przestrzeganie zasad tj. realizacja dostaw drogą zinwentaryzowaną oraz zatwierdzoną przez zamawiającego. Czy każdy z podwykonawców jeździ tylko po odpowiednich odcinkach? Jak to skontrolować?
Jakie przepisy obowiązują generalnych wykonawców?
W Polsce prawo dotyczące utrzymania dróg podczas budowy innych dróg, szczególnie w kontekście odpowiedzialności za ewentualne zniszczenia tych lokalnych przez ciężki sprzęt budowlany, jest regulowane przez kilka aktów prawnych oraz umów między stronami. Kluczowe regulacje w tej kwestii obejmują m.in. ustawę o drogach publicznych, przepisy dotyczące odpowiedzialności cywilnej, a także warunki kontraktowe ustalone w umowach przetargowych i umowach z podwykonawcami.
Nadrzędnym i obowiązującym dokumentem jest ustawa o drogach publicznych, która to definiuje w pierwszej kolejności, o tym kto jest zarządcą drogi, czyli głównym zainteresowanym, na którym ciąży odpowiedzialność za dany odcinek. Zgodnie z Art.19.2. Zarządcami są, dla dróg:
- krajowych - GDDKiA;
- wojewódzkich - zarząd województwa;
- powiatowych - zarząd powiatu;
- gminnych - wójt (burmistrz, prezydent miasta).
I tak w przypadku uszkodzeń drogi przez pojazdy budowlane, zarządca może domagać się naprawy szkód od podmiotu odpowiedzialnego za zniszczenia. Oczywiście umowy przetargowe i kontraktowe, zawierane między zarządcą a wykonawcą, zazwyczaj precyzują zasady korzystania z dróg publicznych przez sprzęt ciężki, jak i obowiązki związane z naprawą ewentualnych zniszczeń. W związku podstawą jest przestrzeganie wyznaczonych tras przejazdów przez podwykonawców.
Obowiązują też zasady i umowy regulujące współpracę na linii generalny wykonawca - podwykonawcy. W przypadku uszkodzenia drogi przez tegoż, to jemu może być przypisana odpowiedzialność cywilna - zwłaszcza, jeżeli nie jeździł po wyznaczonej trasie.
Jaki jest problem?
Problemem, z którym borykają się nasi klienci - zazwyczaj generalni wykonawcy, są zarzuty lokalnych społeczności co do zniszczeń danego odcinka drogi. Często dowiadują się o tym już bezpośrednio od zarządcy drogi. Podwykonawcy nie poruszają się po wyznaczonych trasach, jeżdżą przez inne, pomniejsze miejscowości. Tam społeczność zatroskana stanem dróg zgłasza naturalnie takie sytuacje do odpowiednich służb, w obawie przez zniszczeniami, za które nikt nigdy nie poniesie odpowiedzialności. Reakcja taka jest jak najbardziej zrozumiała.
Bez jakiegokolwiek systemu, który nadzoruje pojazdy budowy, nasi klienci nie są w stanie się obronić i często są zmuszeni do wydania dużych sum na naprawę dróg, których nie uszkodzili oni sami.
Nasze rozwiązanie
Udostępniliśmy użytkownikom naszego systemu narzędzie, dzięki któremu szybko skontrolują czy podwykonawca poruszał się po wyznaczonej trasie, czy z niej zboczył. W Menedżerze kursów 2.0 dodaliśmy nowy status: Nie jeździ dla nas - który będzie podświetlał cały kurs na czerwono, jeżeli pojazd nie poruszał się po wyznaczonej dla niego trasie. Nie trzeba w związku z tym weryfikować całych kursów w GPS - system wykryje to automatycznie i powiadomi o tym.
Taka funkcjonalność zdecydowania ułatwia kontrolę nad flotą ciężkiego sprzętu i umożliwia weryfikację tras przejazdów od samego początku. Jest to zabezpieczenie dla generalnego wykonawcy danego odcinka i dowód przy ewentualnych oskarżeniach o zniszczenia, jednak przede wszystkim - działanie prewencyjne, bo tego wszystkiego można przecież uniknąć.